Nie tylko pora letnia jest doskonałą i wymarzoną porą na wesele. Zwykle ślub wyobrażamy sobie w letniej scenerii, w pełnym słońcu i w rozkwicie zieleni. Niekoniecznie jednak musi tak być. Wiele osób decyduje się sformalizować swój związek w zimie. Najczęściej chodzi o grudzień i styczeń. Taka opcja ma wiele walorów. Zwykle w grudniu nie ma jeszcze zbyt wielkich mrozów, czego może się obawiać wiele par. Natomiast niezaprzeczalnym walorem są duże ilości miękkiego, lekkie śnieżnego puchu, który leży dookoła. Bardzo pasuje on do scenerii okazji, jaką jest wesele. Przecież biel to kolor nowożeńców i zarazem kolor zimy. Piękne zdjęcia w zimowym plenerze zapewne zrekompensują nam chłód, który będzie towarzyszył w tym dniu. Poradzić sobie z nim na pewno pomogą też gorące emocje. Ślub w styczniu także może być piękny. Tutaj jednak należy już się spodziewać siarczystych mrozów. Tym piej jednak będzie smakować gorący bigos czy flaczki. Wesele kochającej się pary z pewnością będzie udane, niezależnie od aury.