Na początku dwudziestego wieku, gdy moc obliczeniowa komputerów stacjonarnych rosła w zastraszającym tempie, a więc i wymagania sprzętowe programów, a zwłaszcza gier rosła w sposób nieusprawiedliwiony jakością szukano tanich sposobów na poprawienie wydajności sprzętu. Jednym z nich było podkręcanie procesora, czyli zwiększenie parametrów jego pracy. Polegało to na wymuszaniu większej częstotliwości pracy procesora. Takich zmian można było dokonywać w BIOSie. Często wiązało się to z dodatkowymi zabiegami takimi jak: zwiększeniu napięcia procesora oraz wymianą systemu chłodzenia. Najwięksi eksperci od tuningu potrafili zwiększać moc komputerów o ponad połowę. Te dość ryzykowne operacje często prowadziły jednak do przegrzania i w efekcie do spalenia procesora, a zawsze skutkowało to straceniem gwarancji na sprzęt. Obecnie moc obliczeniowa komputerów już tak szybko nie rośnie, a producenci gier nie są wstanie w pełni zagospodarować tego co już mają. Tuning procesorów stał się zajęciem tylko dla hobbistów.