Decydując się na topową szczoteczkę do zębów, z pewnością staniemy przed dylematem dotyczącym modelu, który lepiej wpasuje się w nasze oczekiwania. Na rynku prym wiodą dwie marki – Braun Oral-B oraz Philips Sonicare. Ci pierwsi skupiają się na nowoczesnych szczoteczkach rotacyjno-pulsacyjnych, zaś drudzy – na szczoteczkach sonicznych z linii Sonicare. Który z nich wypada lepiej? Na to pytanie postaramy się odpowiedzieć w tym artykule.
Porównanie marek
Obie marki mogą się pochwalić długoletnim doświadczeniem na rynku urządzeń elektronicznych, istniejąc od przeszło 90 lat. I już od początków swojego istnienia, mogliśmy zaobserwować ciągłą rywalizację miedzy nimi, nie tylko na polu szczoteczek, ale także golarek i innych produktów przeznaczonych do użytku codziennego. Warto tu wspomnieć, że Braun zadebiutował ze swoimi szczoteczkami elektrycznymi już w 1987, zaś pierwsza szczoteczka Philips Sonicare pojawiła się na rynku w listopadzie 1992.
A jakie szczoteczki polecamy obecnie, biorąc pod uwagę obecne modele? W najniższej kategorii cenowej bardzo dobrze sprawdza się Oral-B Pro 5000 SmartSeries – oferuje on nam pięć trybów czyszczenia, timer oraz czujnik nacisku. Jeśli poszukujemy zaś taniej szczoteczki sonicznej, Philips Sonicare HX6731/02 Healthywhite z dwoma trybami pracy jest tu solidnym wyborem.
W przypadku średniej półki cenowej, rywalizacja jest już bardziej wyrównana. Naszym zdaniem, po stronie Oral-B najlepiej wypada tu Oral-B Pro 6000 SmartSeries, oferujący 5 trybów pracy, timer i czujnik nacisku. Z kolei po stronie szczoteczek sonicznych idealnym wyborem jest Philips Sonicare HX9110/02 Flexcare, z 9 trybami pracy, czujnikiem nacisku i timerem.
Wreszcie dochodzimy do najwyższej półki cenowej. U Oral-B rekomendujemy Oral-B Precision 7000, z sześcioma trybami pracy, timerem i czujnikiem nacisku. Po stronie sonicznej króluje z kolei świetna szczoteczka Philips Sonicare DiamondClean, oferująca nam 5 trybów pracy, timer i czujnik nacisku.
Technologie szczotkowania
Na początek omówmy szczoteczki soniczne. Charakteryzują się one podłużnymi, większymi główkami, przypominającymi te ze szczoteczek manualnych. Włosie szczoteczek zostaje wprawione w ruch wibracyjny z szybkością 31 000 ruchów na minutę. Szczoteczkę przykładamy do linii zębowej i przesuwamy ją wzdłuż zębów, podczas gdy wytwarzany wskutek wibracji płyn zawierający mikrobąbelki przenika nie tylko do szkliwa, ale tez przestrzeni międzyzębowych. Czyni to szczoteczkę soniczną niezwykle skuteczną i nieinwazyjną, dlatego też jest ona bardzo dobrym wyborem dla ludzi noszących aparaty lub cierpiących na wszelakie nadwrażliwości.
Z kolei Oral-B skupia się na bardziej tradycyjnej formie elektrycznego szczotkowania, opartego na szybkich ruchach rotacyjno-oscylacyjnych. Szczoteczki wykonują około 8800 takich rotacji na minutę, zaś nowsze modele, szczoteczki rotacyjno-pulsacyjne, dodają do tego 50 000 wibracji na minutę. Owe wibracje pozwalają szczoteczce na skuteczniejsze usunięcie osadu i płytki nazębnej.
Badania kliniczne
Na przestrzeni lat przeprowadzono wiele badań, mających na celu wyłonienie ostatecznego zwycięzcy w rywalizacji między szczoteczką rotacyjną a soniczną. Należy jednak pamiętać, że wiele tego typu badań przeprowadzali właśnie producenci szczoteczek, przez co ich wyniki często należy przyjmować z pewnym dystansem. Z bardziej znanych badań klinicznych możemy przytoczyć to przeprowadzone w 1997 roku przez PJ Robinsona, który już wtedy stwierdził, że technologia rotacyjna nie może się równać z soniczną. Z nieco nowszych badań, w 2014 roku amerykański dziennik dentystyki uznał szczoteczkę rotacyjną za lepszą, zdolną do usunięcia o 17,4-21,3% więcej płytki nazębnej, niż szczoteczka soniczna. Tymczasem inne badanie uznaje linię Sonicare Flexcare za nieporównywalnie lepszą od Oral-B 5000. Jak zatem widać, zdania zawsze były podzielone na ten temat.
A zdaniem dentystów?
Zapytaliśmy dwunastu dentystów i higienistów, jaka jest ich opinia na temat szczoteczek Sonicare i Oral-B, prosząc ich o wyłonienie zwycięzcy. Szóstka uznała, że Sonicare zdecydowanie wypada lepiej – dwóch z nich uznała technologię rotacyjną za zbyt agresywną dla szkliwa, zaś pozostała czwórka powołała się na wyniki badań klinicznych. Trójka dentystów uznała Oral-B za lepszą – dwóch z nich również przytoczyło badania kliniczne, zaś ostatnia osoba ufa marce Oral-B na bazie własnych preferencji. Wreszcie ostatnia trójka zapytanych specjalistów stwierdziła, że obie marki są sobie równe, twierdząc, że zarówno Oral-B, jak i Sonicare mają swoje wady i zalety. Ostateczne zdanie pozostawimy jednak Wam.
Nasze porównanie
Przetestowaliśmy ponad 50 szczoteczek obu firm. Urządzenia były sprawdzane pod kątem designu, wygody, funkcjonalności oraz innych czynników, takich jak żywotność baterii.
Na polu szczoteczek sonicznych zdecydowanie wygrała Sonicare DiamondClean. Jest to urządzenie bardzo proste w użyciu, o stylowym wyglądzie (zwłaszcza, jeśli chodzi o czarny wariant) i pięciu trybach pracy. Dodatkowo w zestawie ze szczoteczką znajdziemy kubek z ładowarką USB oraz poręczne podróżne etui. Nowicjuszy ucieszy też zapewne fakt, że mamy tu trzy ustawienia szybkości. Jedyną wadą szczoteczki jest jej bardzo wysoka cena.
A szczoteczki rotacyjne? Tutaj prowadzi Oral-B 7000, który bez dwóch zdań uznaliśmy za jeden z najlepszych, najbardziej zaawansowanych modeli od tego producenta. Wygodna aplikacja Bluetooth pozwala nam na śledzenie swojej efektywności szczotkowania, zaś podróżne etui gwarantuje przenośność urządzenia. Szczoteczka jest kompatybilna z każdą główką Oral-B, oferując nam do tego aż sześć trybów pracy. Szkoda tylko, że nie posiada ona regulacji szybkości.
Podsumowanie
Chociaż może się to wydać nieco rozczarowujące, nie udało nam się wyłonić „prawdziwego” zwycięzcy. Obaj producenci oferują jednakowo dobre produkty, prezentujące sobą po prostu całkowicie inny styl. Jedni będą preferować szczoteczkę rotacyjną, inni – soniczną. Oral-B jest przy tym zauważalnie tańszym wyborem, co skłoni zapewne wiele osób do wybrania tej marki zamiast Sonicare. Pozostaje też kwestia wierności marce – wielu z nas zna już Oral-B i nie będzie chciało dać szansy szczoteczce sonicznej, ponieważ to, z czego już korzystamy, nie jest wcale szczególnie słabe. Jeżeli jednak interesują nas obie opcje, dobrze jest zacząć od zakupu tańszych szczoteczek i ocenienie samemu, czy wolimy mycie soniczne czy rotacyjne.