Zabieg permanentnego przedłużania rzęs to przede wszystkim wygoda i oszczędność czasu. Później nie trzeba już ich malować, a efekty utrzymują się zazwyczaj do dwóch miesięcy. Najpopularniejsza metoda polega na doklejaniu rzęs syntetycznych do naturalnych. Same możemy zdecydować, jaka długość i kolor najbardziej nam odpowiada.
Praktycznie każda kobieta marzy o rzęsach jak z reklamy. Długie, gęste i ciemne są ozdobą oka i dodają spojrzeniu głębi. Dlatego sięgamy po zalotkę i maskarę, a na wyjątkowe okazje fundujemy sobie sztuczne rzęsy. Niektóre kobiety skarżą się jednak, że ich samodzielne przyklejanie to czynność trudna i czasochłonna. W sieci nie brakuje wpisów internautek, które żalą się, że klej do sztucznych rzęs je uczulił, a kępki zaczęły się odklejać. W ten sposób można też zniszczyć sobie naturalne rzęsy.
Jeśli jesteś niezadowolona z wyglądu swoich rzęs i chciałabyś je zagęścić, postaw na zabieg przedłużania rzęs w salonie kosmetycznym. To najlepsza metoda, aby stały się dłuższe (średnio o 50 proc.), bardziej gęste i błyszczące. Oczy wydadzą się większe, a spojrzenie bardziej wyraziste. Zabiegowi może poddać się każda kobieta, bez względu na wiek. Nie ma przeciwwskazań do jego przeprowadzenia. Preparaty, z których korzystają specjalistki, są bezpieczne i nie podrażniają oczu. Zabieg sprawdzi się przede wszystkim u tych kobiet, które nie mają czasu na codzienne wykonywanie makijażu, często uprawiają sport (zwłaszcza pływanie), są uczulone na kosmetyki do oczu albo np. mają przed sobą ślub i nie chcą ryzykować, że makijaż się rozmaże. Co ciekawe, mogą się na niego zdecydować również kobiety po chemioterapii, o ile wokół oka pozostał meszek, do którego będzie można dokleić rzęsy syntetyczne, z jedwabiu lub norek. Zabieg nie niszczy naturalnych rzęs. Najpierw należy zakleić plasterkiem dolne rzęsy, aby nie skleiły się z górnymi w trakcie ich przedłużania. Całą „operację” zazwyczaj wykonuje się według proporcji 1:1, czyli „włosek po włosku”, co oznacza, że do każdej prawdziwej rzęsy przyklejana jest sztuczna, zrobiona zazwyczaj z proteiny jedwabiu. Ta syntetyczna wypada razem z naturalną po upływie jej życiowego cyklu, który wynosi ok. 100 dni. Kosmetyczka używa specjalnego, hipoalergicznego kleju, który nie uczula i nie wywołuje podrażnień. Jest on również odporny na działanie niskich i wysokich temperatur. Kobieta sama może zdecydować, jaki efekt chce uzyskać. Na rynku dostępne są syntetyczne rzęsy różnej długości i grubości, w wielu kolorach i o różnym stopniu podkręcenia. Rzęsy można przykleić na całej ich linii albo tylko w kącikach. Zabieg trwa 1-2 godziny. Efekt jest naturalny i utrzymuje się zazwyczaj około dwóch miesięcy. Sztuczne rzęsy do złudzenia przypominają te prawdziwe i ich nie obciążają. Nie trzeba ich tuszować. Są odporne na działanie wody i łez, dlatego nie musimy mieć obaw, że wypadną np. w trakcie kąpieli. Kobieta po zabiegu może pływać, korzystać z sauny czy solarium. W razie potrzeby rzęsy można zdjąć w gabinecie kosmetycznym przy użyciu specjalnego zmywacza; trwa to ok. 10-15 minut.
Oprócz wyżej wymienionych metod, na rynku istnieją jeszcze inne, za pomocą których sprawisz że twoje rzęsy będą długie, lśniące i podkręcone. A ty codziennie nie będziesz musiała na nie nakładać maskary.
Co więcej znaczna ilość firm kosmetycznych oferuje kursy przedłużania rzęs. Zainteresowane osoby mogą poznać tajniki tej sztuki makijażu. Mogą same wykonać sobie przedłużenie rzęs oraz być może złapać bakcyla kosmetologii.
Ceny takich kursów przedłużania rzęs wahają się od 300-1000 zł. Rozbieżność kwot, w głównej mierze zależy od miasta, czasu trwania ora organizatora. Niektóre firmy w pakiecie dodają swoje profesjonalne kosmetyki oraz zachęcają do pogłębiania swoich umiejętności pod ich okiem, to znaczy płacąc za jedne kurs przedłużania rzęs masz możliwość wybrania się na inne podobne szkolenie już w obniżonej cenie.