Wiele razy możemy spotkać się z frazą „odsprzedam wczasy” w internecie. Co to też takiego znaczy i czy faktycznie należy ufać komuś, kto oferuje nam odsprzedanie wczasów, w szczególności, gdy w grę wchodzi coś, co nie jest stricte realizowane przez biuro podróży? Czy faktycznie nie jest to tylko tani przekręt, poprzez który ktoś chce zarobić pieniądze i czuć się w pełni ukontentowany, że w tak szybki i łatwy sposób zarobił pieniądze na swoje rzeczywiste wakacje?
Teraz, w erze, w której każda transakcja jest monitorowana, wydaje się, iż nie jest to tak naprawdę możliwe. Jednak nikt nie bierze pod uwagę faktu, w którym w rezultacie każdy może również podrobić każdy możliwy przelew bankowy i każdy możliwy podpis – wszystko legalnie, online.
Ile razy zdarzało ci się podpisywać fakturę przez internet? Ile razy kurier prosił o odręczny podpis, który skanowany jest online i składa się na to wiele czynników? Wszystko jest teraz dziecinnie łatwe do podrobienia i wydaje się prawie niemożliwe do odgadnięcia potem, gdy przyjdzie nam aktualnie zmierzyć się z problemem. Nie ma już wtedy ratunku – pozostaje tylko płacz.
Zatem jak reagować w przypadku wczasów, które chcemy kupić ‚po kimś’? Przede wszystkim powinniśmy się upewnić, że tak owe wczasy zostały w ogóle zarezerwowane. O ile to możliwe, poprosić daną osobę, która sprzedaje te wczasy o numer rejestracji na stronie/domenie, z której wykupione zostały wakacje, tak, by na pewno mieć 100% pewności, że ta oferta w ogóle istniała. W kolejności – sprawdzić, czy faktycznie możemy skontaktować się z danym hotelem, bądź firmą zajmującą się realizacją danej oferty, która wzbudziła nasze zainteresowanie. Biorąc pod uwagę, oczywiście jeśli wszystko do tego stopnia udaje się perfekcyjnie – należy sprawdzić daną osobę. Czy też nie była ona wcześniej posądzona o oszustwa takie jak sprzedaż wczasów, która była nielegalna. Składa się na to kilka czynników, po których możemy rzeczywiście sprawdzić, czy jest ona wiarygodna. Nie sprawia to, że stajemy się osobami, które stalkują kogoś, jednak sprawdzamy tylko wiarygodność. Może wydać się, że jest to troszkę na wyrost, jednak, gdy zastanowimy się nad tym dłużej, tak naprawdę jest to związane z ogromną sumą pieniędzy, którą często przeznaczamy na wyjazd i chcemy zrealizować go z jak największą satysfakcją i jesteśmy w stanie przygotować się na niego jak najlepiej. Niestety wczasy, które są „odsprzedane” często okazać się mogą jedynie fikcją, dlatego by zapobiec takim wypadkom, najlepsza opcja to po prostu wykupić wczasy, które są wybrane w pełni przez nas i wiemy na co się piszemy, również będąc przekonanym, że osoba/firma/strona z której zamawiamy dane wczasy faktycznie istnieje i nie są to pieniądze wyrzucone w błoto, które będą nas kosztować jedynie płacz i zgrzytanie zębów. Dzięki temu możemy zapobiec wielu niepowodzeniom i smutkowi, przez który zrujnujemy sobie wczasy i cały plan na wolny czas. W rzeczywistości musimy faktycznie uważać na wszystko to, co zamiast marzenia okazać się może fiaskiem.