Podjęcie pracy w firmie będącej częścią większej korporacji bądź koncernu jest z pewnością różnorodnie postrzegane. Dla jednych „korpo” jest niemal śmieciową umową, pracą, w której pracownik jest maksymalnie wykorzystywany i jednocześnie nie zarabia zbyt wiele pieniędzy, często jest to płaca minimalna bądź w ogóle umowa o staż albo na pół etatu. Z kolei inni sądzą, że po paru miesiącach albo latach ciężkiej harówki za grosze i nieustannych, drobnych awansach można wyrobić sobie świetną pozycję na pożądanych stanowisku. Jeszcze inni uważają takie rzeczy jak kariera w korporacji za praktycznie jedyną drogę gwarantującą na swoim końcu sukces i dożywotni dobrobyt. Nie należy jednak zapominać, że często taki wybór ścieżki kariery wiąże się z wieloma wyrzeczeniami i tylko od naszych priorytetów zależy, czy jesteśmy gotowi na to przystać. Początkowo kariera w korporacji to z pewnością częste noce bez zmrużonego oka, praca po godzinach, wypełnianie i odsyłanie setek raportów i żmudna, jednostajna praca. Z drugiej jednak strony istnieją perspektywy awansu i pięcia się po szczeblach drabiny, na której szczycie czeka dostatnie życie. Wielu ludzi rezygnuje ze spotkań ze znajomymi, ze swoich hobby, ze związków i wielu innych prywatnych aspektów, aby poświęcić się karierze i najpierw zadbać finansowo o swoją przyszłość, a dopiero potem rozwijać ją w innych kierunkach niż rzeczona praca w korporacji. To od każdego zależy, jaką drogę wybierze, pamiętajmy jednak, że praca to nie wszystko!